A zaczęło się od tego, gdy Luby śmiał mnie objechać (po raz kolejny), za to, że znowu większe zakupy planowałam od ponad tygodnia. Że latałam z papierową listą jak głupia i że nie było miejsca w mieszkaniu, w którym owa lista by się nie znalazła (a czy w ogóle się zgubiła?!). Przecież musiałam zanieść ją do łazienki i wepchnąć między pranie - olśnienie mogło spłynąć nagle!
I ostatecznie, że dnia 0 o godzinie W, po raz kolejny pojechaliśmy na zakupy bez owej listy, co okazało się zaraz po wejściu na sklep i przetrząśnięciu wszystkich kieszeni i torebki.
Na szczęście technologia poszła do przodu, i spośród wielu dostępnych apek z Google Play, znalazłam tą jedną, jedyną. Chodzi o Listonic - wygodną listę zakupów. Pomimo tego, że ją bardzo lubię i stosunkowo często z niej korzystam, nie będę opisywała wszystkiego szczegółowo, bo to nudne jest. ;)
Co jest fajne w Listonic'u?
Chociażby to, że obsługa aplikacji jest porównywalnie prosta do konstrukcji cepa. Cep wygląda tak. Sama aplikacja jest bardzo czytelna. W wersji darmowej dostaje się reklamy - całkowicie za darmo! ;) Przy wyłączeniu Internetu, reklamy w cudowny sposób znikają.
Co więcej, Internet do obsługi Listonic'a jest zbędny - aplikacja działa bez dostępu do sieci. Utworzona lista zapisywana jest w pamięci telefonu. Internet w zasadzie potrzeby jest tylko do wysłania list z zakupami na stronę (automatycznie tworzone jest konto, do którego ma się dostęp z każdego urządzenia) albo do dzielenia się z innymi użytkownikami swoją listą - na przykład z chłopem, którego wysłało się na samodzielną misję kupienia kilku(dziesięciu) produktów.
Chłop jak chłop, i tak każdy będzie dzwonić z pytaniem jaki chleb kupić spośród tysięcy innych chlebów.
Listonic |
Obsługa
Po dodaniu nowej listy (którą można nazwać sobie w dowolny sposób), dodaje się produkty. Przy każdym z produktów, pojawia się ikonka działu, w którym powinno znaleźć się dany produkt. (warzywny, nabiał, higiena, chemia itp.)
Listonic - menu |
Jest to bardzo przydatne, ponieważ nie trzeba latać w te i we wte po całym sklepie, bo na końcu listy przecież zapisane było jeszcze mleko. Co z tego, że w nabiale byliśmy 10 alejek temu.
Listy zostają na zawsze, można je powielać, przesyłać, usuwać, modyfikować. Cuda na kiju.
Kupione produkty odznacza się zielonym "ptaszkiem". If you know what I mean :D
Coś więcej o Listonic'u?
Do swoich list można dopisywać ceny, sortować je według kategorii bądź alfabetycznie. Zapisywać notatki.
A inne opcje? Nawet jeśli są - ja z nich nie korzystam, bo i po co? Nie mam takiej potrzeby ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz