portret owcy |
To, nad czym chciałam się dzisiaj poznęcać, to oscypek - ser wyrabiany w kilku gminach na południu Polski.
I nigdzie indziej. A jeśli ktoś próbuje wmówić, że jest inaczej - kłamie.
Do napisania tego posta skłoniła mnie co prawda dosyć dawna "rozmowa" z przesympatycznym panem sprzedającym chińskie badziewie udające dobra luksusowe z Podhala w jednym z centrów handlowych, ale powracająca do mnie za każdym razem, kiedy nabiorę ochoty na ów ser. "Rozmowa", bo gdyby nie telefon od koleżanki, ogryzłabym mu ten głupi uśmiech.
Z przeogromnym bananem na twarzy przemiły pan żarliwie próbował namówić mnie na zakup przeprawdziwego serka górskiego. Tak, tak, oryginalny oscypek, psze pani.
Ta, jasne. W marcu?
I wszyscy wyjeżdżający na Podhale podczas majówkowego szaleństwa, narażeni są na atak przemiłych pań i panów sprzedających serki górskie.
Fakt nr 1
"Prawdziwy" oscypek dostępny będzie tylko w sezonie od maja do października, co ściśle związane jest z wypasem owiec na halach. Ni ma trawy = ni ma dobrego mleka. Proste? Proste. To gatunki traw, które zjadane są przez owce nadają serowi za każdym razem odrobinę inny smak.
Jeśli ktoś stoi przed ogromną tacą wyładowaną prawdziwymi oscypkami w środku zimy - kłamie.
Jeśli ktoś stoi przed ogromną tacą wyładowaną świeżymi prawdziwymi oscypkami, stojąc 50m od plaży (czy w centrum handlowym w środku kraju) i jest zima - kłamie do kwadratu.
Jeśli ktoś spełnia powyższe warunki, do tego na pytanie skąd w zimie wziął mleko "z owcy" odpowiada [uwaga] "no trochę zostało" - albo próbuje zrobić ze mnie debila, albo z siebie. Jeśli to drugie, to mam nadzieję, że chociaż mu za to nieźle płacą.
źródło zdjęcia: wikipedia.pl |
Fakt nr 2
owce mają wy*ebane |
Fakt nr 3
Fakt nr 4 - i może najważniejszy
oscypki z Rusinowej |
A ile kalorii ma oscypek?
Dobre pytanie :D jak na ser i dużo i mało. W 100 gramach oscypek ma około 380 kilokalorii. Najmniejszy sprzedawany waży 30 gram.
Ja sobie nie odmawiam tej przyjemności ;)
P.S. Wesołego Święta Pracy ;)
w 100 % zgadzam się na temat oscypków, i też uważam, że najlepsze oscypki są na Rusinowej Polanie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCałkiem niezłe są jeszcze w Kościeliskiej, ale i tak się nie umywają do Rusinowych. :)
UsuńUwielbiam, uwielbia, uwielbiam - po stokroć, a jak jeszcze mam pod ręką konfiturkę żurawinową to normalnie orgazm w gębie.
OdpowiedzUsuń...i przyprawiłaś mnie o ślinotok ;]
UsuńUwielbiam oscypki, ale 15 lat temu smakowały zupełnie inaczej i to nie jest kwestia fałszowanych wspomnień.
OdpowiedzUsuńMoże owce były młodsze? :P
UsuńA tak na serio, zazdroszczę pamięci :)