A żem ambitna bestia (i skromna) - czemuż by nie upiec swojego własnego chleba - pomyślałam. Biorąc pod uwagę wszechogarniający trend promujący wszystko co fit, eko, i cholera jedna wie co jeszcze, a także stosunkowo łatwy dostęp do ekofit-składników - nie może to być AŻ tak trudne, i takie kulinarne beztalencie jak ja, musi sobie dać radę z upieczeniem chleba.
I dałam!
Największym problemem, przez który nie zdecydowałam się wcześniej na pieczenie własnego chleba bez drożdży było zrobienie zakwasu/zaczynu. Przekopując się przez Internety, czytałam wielostronicowe etapy przygotowywania zakwasu na chleb, aż się odechciało. W Internecie jest naprawdę multum instrukcji, jak stworzyć sobie zakwasowego potworka.
I nagle, jak manna z nieba spadł na mnie zamknięty w słoiczku piękny, pachnący drożdżami zaczyn. To już drugie moje podejście, to co sobie zostawiłam na kolejny bochenek, może było ciut za gęste - ale najważniejsze, że działało. ;)
Chleb najlepiej wyrabiać jest w piątek lub w sobotę wieczorem, ponieważ trzeba odczekać trochę (najlepiej przespać ten czas), aby ciasto wyrosło.
Ale jak to zrobić?
Poniższe składniki wystarczą na przygotowanie 3 bochenków chleba (3 formy jednorazowe).
Ja - zmniejszyłam ilość użytych składników o połowę - idealna na około 30-to centymetrową formę do pieczenia. Z braku otrębów (otrąb?) pszennych - dodałam owsiane.
Kup sobie:
- 1 kg mąki szymanowskiej
- 1/2 kg mąki żytniej razowej
- 1 szkl. płatków owsianych
- 1 szkl. otrąb pszennych
- 1/2 szkl. siemienia lnianego (krok przeze mnie pominięty, ze względu na rewelacje żołądkowe)
- 1/2 szkl. pestek słonecznika
- 1-2 łyżki soli
- zakwas/zaczyn (nie mam pojęcia czy jest między nimi jakaś różnica)
- 1,5l ciepłej wody (porządnie ciepłej, ale nie gorącej, aby można było wyrobić chleb rękami
Oczywiście opcjonalnie do chleba można dodać pestki dyni, żurawinę, orzechy - do wyboru, do koloru i według własnego uznania.
woda i sól |
mąka pszenna, żytnia razowa, płatki owsiane, otręby owsiane, pestki słonecznika |
Zrób sobie:
ciasto przed i po wyrośnięciu |
- Zanim zaczniesz robić cokolwiek, upewnij się, że kotów, ani innych żyjątek, nie ma w pobliżu.
- Wygoń kota z kuchni.
- W dużej misce połącz wszystkie składniki. Kolejność ich dodawania chyba nie ma znaczenia ;)
- Wyrobione ciasto przełóż do brytfanek (chyba że masz jedną dużą)
- Ogarnij się, i przełóż około 4 czubate łyżki zakwasu do słoika, aby mieć z czego zrobić kolejny chleb.
- Rzuć kota ścierą, bo nie daje się wygonić z kuchni i żebrze pod nogami.
- Zamknij drzwi od kuchni, aby kot nie wchodził. (Shit! Nie mam drzwi.)
- Odstaw ciasto (w miejscu niedostępnym dla kotów) i poczekaj 7 godzin aż wyrośnie.
- Nie, nie musisz patrzeć jak rośnie.
- Po wyrośnięciu posmaruj wierzch chleba olejem (nie polecam) albo żółtkiem jaja wymieszanego z odrobiną oleju (polecam)
- Włóż ciasto do nagrzanego piekarnika.
- Piecz w temperaturze 180' przez około 60 minut - nie trzymaj się tego punktu zbyt rygorystycznie, bo może okazać się, że zamiast razowca wyjdzie suchar.
chlebuś |
Po upieczeniu chleb bardzo dobrze wychodzi z formy.
Domowy chleb razowy na zakwasie |
Przepis jest ciekawy, zwłaszcza zaczyn wzbudził moje zainteresowanie ponieważ wygląda inaczej od tych "cieknących" prezentowanych w internecie. Jednak brakuje mi następujących ważnych informacji:
OdpowiedzUsuń1. Ile takiego zaczynu dajemy do chleba?
2. Jak go przechowujemy i jak długo?
Ze wspomnień mojego ojca jego babcia piekąc chleb zostawiała do następnego wypieku kawałek ciasta zasypując go mąką, niestety już nie pamięta jak dużo i jak długo mógł być przechowywany?
Pozdrawiam.
Z gotowego zaczynu (zakwasu) do ciasta dodaję 2 duże (bardo duże) łyżki stołowe, następnie z wyrobionego ciasta odkładam z powrotem do słoika również dwie.
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów - jak zrobić i gdzie trzymać potwora: http://tomiejscenamapie.blogspot.com/2016/07/zakwas-zytni-do-chleba.html
Kaśka