28 lip 2014

Jarmark dominikański - Ruda nad morzem cz. I

I stało się: zamieniłam góry na morze. Na szczęście tylko chwilowo i na krótko. Cielęciem będąc, wysyłana co roku nad morze przez własną rodzicielkę, piasek i woda zaczęły wychodzić mi uszami do tego stopnia, że do tej pory całe wybrzeże omijałam szerokim łukiem. Moja niechęć do nadmorskich kurortów jest, czy też była równa tej ukierunkowanej na arbuzy i bigos.
Im bliżej drugiej osiemnastki, tym bardziej mi przechodzi.
I tak oto, z tą samą rodzicielką wybyłyśmy na cały intensywny* (jak dla niej) tydzień w pomorskie.
*Intensywność w tym przypadku oznacza częstotliwość i długość leżenia plackiem na plaży.

Kończąc ten przydługawy wstęp, chwalę się, że pomimo mojej niechęci do ludzi, tłumów i zbiorowisk ludzkich w postaci wszelakiej, pierwszy raz od bardzo dawna, znalazłam się w Gdańsku, w centrum jarmarku dominikańskiego, który rozpoczął się kilka dni temu i potrwa do połowy sierpnia.

Jarmark św. Dominka w Gdańsku


Jarmark dominikański w Gdańsku
Jarmark dominikański w Gdańsku

Oprócz różnorodnych, mniej lub bardziej udanych pokazów artystycznych, koncertów, pokazów, na jarmarku można znaleźć także stoiska... z mydłem i powidłem: wyrobami nie tylko z bursztynu i srebra, z drewna, szkła weneckiego, rękodzielnictwem (haft kaszubski), ręcznie robione świece, oryginalne mniej lub bardziej przydatne narzędzia, a także z całą pewnością zupełnie zbędne durnstójki. ;)


Gdańsk, jarmark w gdańsku

jarmark św. dominika, dominikański


Ci, co zgłodnieją, odnajdą się wśród stoisk z tradycyjnie wypiekanym chlebem (dostępna również wersja ze smalcem ;) ), wędzoną na miejscu rybą, tradycyjną kuchnią polską w postaci pierogów i wspomnianego już wcześniej bigosu, a nawet "oscypkami z podhala".
Te ostatnie z całą pewnością oryginalne i świeże. ;]
Ale miały powodzenie.
oscypki nad morzemSama zaopatrzyłam się w przyprawy: do ryb i shoarmy.
Luby już się cieszy. Jest szansa na mięso na obiad.

Gdybym tylko wygrała te 25 milionów, wykupiła bym pół pchlego targu, który mieści się przy ulicach: Wartkiej (?) i Straganiarskiej. Może trafiłby mi się jaki Witkacy ;)

jarmark Gdańsk stragany

Kolorowo, różnorodnie, tłoczno.
Ale czy warto?
Pomimo mojej niechęci do ludzi, szczególnie w tłumie, gdzie zdarza im się wyłączyć mózg. Pomimo tego, że niemalże niemożliwe jest obejść wszystkie stoiska w 1, 2, czy nawet 3 godziny, aby ograniczyć do minimum kontakty z osobnikami, którzy bez ostrzeżenia zatrzymują się znienacka, albo zmieniają kierunek (chciałam napisać marszu, ale to jest złe słowo. Bardzo złe słowo) - sunięcia. Pomimo tego, że trzeba się naprawdę nachodzić, aby znaleźć coś w stosunkowo przyzwoitej cenie - warto.



Długi Targ w Gdańsku


jarmark dominikański w Gdańsku


rękodzielnictwo w Gdańsku

jarmark świętego dominka w gdańsku

1 komentarz:

  1. Pajdę takiego świeżego chleba ze smalcem to bym wciągnęła bez mrugnięcia okiem. Za takie żarełko lubię takie imprezy. Wtedy przymykam oko na tłumy, które pozostawiły mózgi w domu. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

staty