Muszę przyznać, że do lasu nie poszłam zupełnie bezinteresownie, ponieważ spacer miał zahaczyć o miejsce, w którym rosną kanie.
Jak wyglądają kanie?
To pytanie nurtowało mnie od zawsze, a miejska (leśna?) legenda o tym, że kanie miałyby być podobne do śmiertelnie trującego muchomora sromotnikowego, spowodowała, że w moim odczuciu kania była grzybem podstępnym.Czy kania, zwana sową bądź, ze względu na swoje rozmiary - parasolem jest podobna do wspomnianego muchomora? Ależ absolutnie nie.
Choć sama przeglądając strony internetowe, często spotykałam się ze sprzecznymi informacjami, po przeczytaniu których, można naprawdę zgłupieć:
źródło: http://blog.grzybnie.pl |
źródło: http://beszamel.se.pl |
Drugą cechą kani jest kapelusz - jest duży, z łuskami odchodzącymi od niego. Ilość łusek może być uzależniona od wieku grzyba, ale nigdy nie jest ich zupełnie pozbawiony. Ponadto, na środku kapelusza widnieje charakterystyczny "czubek" - stad nazwa czubajka kania.
Kapelusz muchomora sromotnikowego jest zupełnie gładki, koloru oliwkowozielonego, u kani - jak widać - beżowo-brązowy.
Noga kani jest mięsista, ale pusta w środki po przełamaniu, pokryta "wzorkiem". Pod kapeluszem znajduje się pierścień, który w żaden sposób nie jest zrośnięty z nóżką grzyba. Sromotnik nie posiada takich cech.
Jednak moim zdaniem, i tego się trzymam, to zasada - nie znam, nie zbieram, nie niszczę, powinna towarzyszyć podczas każdego jesiennego spaceru.
Czyż spacer po lesie nie jest dobrym pomysłem na "slow" jesienne popołudnie? Polecam :)
Ruda Wredna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz