Jestem bałaganiarą.
Tak wielką, że jeśli ktoś spróbuje sobie wyobrazić bałagan w swoim własnym domu, to mój z całą pewnością będzie co najmniej 3x większy.
Zaprowadzanie porządku w swoim domu, nie zaczęłam od uprzątnięcia największego bałaganu - co wydawałoby się oczywiste dla każdego, nawet średnio rozgarniętego człowieka, ani nawet od wyrzucenia niepotrzebnej zawartości szafy. Co więcej, nie zaczęłam też od porządkowania papierów, które wylewają się z szuflad, ani sprzątnięcia kociej kuwety (od tego mam ludzi akurat)...
...a zaczęłam od uporządkowania lodówki.
Oczywiście, pomijając czas w miesiącu, szczególnie gdy ten ma się ku końcowi, a w lodówce hula wiatr i króluje światło, a pingwiny zaczynają swoje gody, ponieważ wówczas nie ma za bardzo co sprzątać.
Przyznaję się bez bicia, że jeszcze jednym czynnikiem, który poniekąd zmusił mnie do powzięcia tak drastycznych kroków w kierunku poczynienia porządków była kilkucentymetrowa warstwa lodu zalegająca w zamrażalniku.

Podobnie - jeśli lodówka na tylnej ścianie posiada hmm...kratkę (nie mam pojęcia jak to nazwać), która przewodzi prąd (chyba) - dobrze jest od czasu wytrzeć ją z kurzu - z tego samego powodu - może się okazać, że rachunki za prąd nieco się zmniejszą.
Trzymając porządek w lodówce widzimy, które produkty się kończą, a których nie musimy jeszcze uzupełniać: nie robimy niepotrzebnych zapasów, a coś, co kupiliśmy w zeszłym tygodniu, okazuje się, że nie zostało zjedzone przez współdomownika. Albo koty.
Dzięki czystej lodówce, produkty w niej przechowywane wolniej się psują. Regularne wycieranie półek powoduje to, że bakterie nie mnożą się tak szybko, a warzywa zachowują dłużej świeżość. Oszczędność? Oszczędność!
Zastanawiałam się, czy dopisać dalszy ciąg o organizacji miejsca w lodówce, ale zostawię temat na następny post
Wredna i Ruda
Nie cierpię porządkować lodówki, nie cierpię i już. Chyba dlatego rzadko kupujemy dużo rzeczy na zapas. Najgorzej, jak kiedyś do lodówki zajrzała babcia, a tam do niej pomachały wspomniane pingwiny. Biedna myślała, że głodujemy. :D
OdpowiedzUsuńBabcie z reguły mają to do siebie, że wychodzą z założenia, że jeśli nie jesz w danej chwili - z całą pewnością jesteś głodna. Jeśli jedzenie wychodzi Ci uszami, i tak znajdziesz miejsce na dokładkę. A jeżeli naprawdę już nie możesz, to za 10 minut Ci przejdzie ;)
UsuńMam malutką lodówkę, więc nie mam co porządkować. Zazdroszczę zamrażalnika.
OdpowiedzUsuńNasza też nie jest wybitnie wielka, ale się balagani. Samo.
Usuń