Jako, że nie lubię tego czasu w roku, postanowiłam podsumować ;) 115 dni wyzwania 101 rzeczy w 1001 dni. Dlaczego tak? Bo 115 to fajna liczba :) (i post ten zaczął powstawać wczoraj, a wyszło jak zwykle ;] )
Nie będzie celów na nowy rok. Nie będzie biadolenia na rok 2014 ani wskazywania tego, co było fajne. Niczego nie będzie :)
Pełna moja lista 101 rzeczy w 1001 dni dla zainteresowanych, znajduje się w menu na górze. Albo tu.
W ciągu tych 115 (16) dni:
Dla ciała:
1. Udało mi się "schuść". W zasadzie samo wyszło, dzięki (nie)wielkiej zmianie nawyków, ku rozpaczy własnej Rodzicielki, bo wynalazła u mnie już anemię, anoreksję, tasiemca, tarczycę, głupotę i jeszcze kilka innych chorób.
2. Przejadę 3300km na rowerze. Przejechałam 177,53. Przynajmniej tyle udało mi się udokumentować na endomondo.
3. Zapiszę się ponownie na zumbę (albo inny fitness) - Jest siłka, jest moc!
6. Podciągnę się na drążku 5 razy pod rząd - wchodzi 1,5!
15. Postaram się nie przesadzać z alkoholem ;] - odpadłam w przedbiegach. W tym miejscu zwalam winę na A.
16. Wybielę zęby (zaraz po tym, jak staną się proste) - i stają się!
Z hulahopem nie wyszło.
Dla ducha:
18. Przeczytam 40 książek, co przy braku czasu będzie nie lada wyczynem - przeczytałam 2. dobra, jestem w połowie. Tej mniejszej.
21. Wyrzucę 100 niepotrzebnych rzeczy: 2 - torebka i...?
24. Obejrzę 30 filmów, których nigdy wcześniej nie widziałam - było kilka, polecam Gone Girl.
Dla domu:
32. Zrobić porządek w szafie z ubraniami (0/6)
33. Uporządkować szafę na przedpokoju (0/6)
hy hy....
34. Wyrzucę 20 starych, zniszczonych, znoszonych, niepotrzebnych ubrań:
35. Wyrzucę 5 starych par butów, w których nie chodzę
jak wyżej do kwadratu.
45. Nie zabiję Stefana (paprotki) - Stefan ledwo zipie, ale jest.
W kuchni:
47. Ugotować 30 potraw, których do tej pory nie robiłam (5/30)
[pasta z fasoli, pierogi z kaszą i grzybami, placki ziemniaczane z kurkami, pierś kury ze szpinakiem, rolada ze szpinakiem i łososiem]
48. Spróbuję 25 owoców/warzyw/potraw, których nigdy wcześniej nie jadłam (5/25)
[figa, jarmuż, zielona soczewica, królik (to nie było z własnej woli, wzięto mnie podstępem), ser kozi]
52. Przed każdym Bożym Narodzeniem zrobię "ciasteczka z maszynki" (1/3)
Podróże:
.
komentarza nie będzie
Praca & rozwój
72. Ogarnę obsługę maszyny do szycia. Maszyna stoi. Nawet została rozpakowana. Nawet nici kupiłam. I materiał.
77. Ograniczę spóźnianie się do pracy :D (ilość spóźnień: 1) Ale mogę dobrze to usprawiedliwić.
84. Pójdę na 10 szkoleń/kursów (2/10)
86. Poprowadzę jakiś fajny projekt. - w styczniu się okaże.
Nieskategoryzowane:
90. Odchudzę kota. Ze sobą wyszło, z kotem idzie średnio.
92. Kupię 10 nowych książek (1/10) - Statek śmierci
A jak Wasze nie-postanowienia?
...i oby nie było gorzej jak w roku ubiegłym :)
Gratuluję zrealizowanych planów, widzę, wszystko ładnie realizujesz oby tak dalej ! :)
OdpowiedzUsuńPolecam czytać więcej książek, bo chyba z tym Ci najsłabiej poszło, ale gratuluję kreatywności w celach! Są bardzo interesujące i praktycznie! Szokłam.
OdpowiedzUsuńCiekawe przedsięwzięcie :) Życzę powodzenia w dalszej realizacji planów :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://masochizm-egzystencjalny.blogspot.com
hahahahaha :D proszę nie zwalać na mnie winy za nasz wspólny alkoholizm :D
OdpowiedzUsuńA.