2 paź 2014

Dlaczego Kinder Mleczna Kanapka nie jest kanpką

Siedziałam właśnie nad stworzeniem posta z propozycją wycieczki wysokogórskiej, jednakże mój górowstręt skutecznie uniemożliwił mi spłodzenie czegokolwiek sensownego.

Natomiast z racji wykonywanego zawodu, może tematyki kilku ostatnich tygodni oraz specyfiki bloga, w którym chciałabym przepleść elementy lifestyle (bo jak mówiłam, że za cienka w uszach i za daleko mam do gór, aby zachować typowo górski charakter bloga) oraz zdrowego stylu życia (przecież to taaaaakie moooodne, a o modzie mam podobne pojęcie jak o balecie), wpadłam na pomysł (aby przy okazji nabrać regularności w prowadzeniu bloga) stworzenia (wykreowania) (dzisiaj będzie dużo nawiasów) cyklu, w którym chciałabym popastwić się nad reklamami, którymi karmi nas telewizor. Cotygodniowego cyklu, o ile producenci reklam mnie nie zawiodą i wrzucą w eter coś, co wyda mi się godne popastwienia.



Dlaczego pozwalam sobie na wymądrzanie się w tym temacie? Bo jestem odbiorcą, bo mam pewną (nawet jeśli totalnie amatorską) wiedzę na ten temat. Bo mogę.

Na pierwszy ogień pójdzie:

Kinder Mleczna Kanapka

Reklama dosyć stara, jednak zapewne większość z Was widziała lodówkę wpadającą przez sufit do jakiegoś biura.


Kanapka która jest ciastkiem

Pierwsze, co mi przeszkadza w Kinder Mlecznej Kanapce, a ściślej rzecz ujmując - jej reklamie, to to... jak kanapką można nazwać coś, co kanapką nie jest? Myśląc kanapka, przed oczami mam pieczywo z plastrem wędliny, sera tudzież z dodatkiem jakiegoś warzywa. Słysząc kanapka - na myśl nasuwa mi się pełnowartościowa "przekąska", posiłek jeden z pięciu rekomendowanych, a biszkopt z miodem (brak informacji jaki konkretnie, w sensie sztuczny czy naturalny), nieważne jak bardzo by się starał, raczej takim nie jest i nigdy nie będzie. Reklama ma chyba działać na zasadzie skojarzeń: kanapka to jest to, czym się najemy, szybko, przyjemnie.

Skład mlecznej kanapki

Skoro przy składzie jesteśmy, i mamy już ten miód niewiadomego pochodzenia, na drugim miejscu w składzie widnieje tłuszcz i olej roślinny (palmowy?), zaraz za nim cukier, choć jak na batonik o wadze 28g, jest go stosunkowo niewiele (8,3g czyli jakieś 1,5 łyżeczki) - nadal lepiej niż wszechobecny syrop glukozowo-fruktozowy. Plus za 40% mleka nie z proszku.

Jedz ciastka zamiast drugiego śniadania

I to, co osobiście rozwaliło mnie najbardziej - Mleczna Kanapka jest tym, co najlepiej wpada między posiłkami. Doprawdy? Nie "zwykła" kanapka, nie jabłko? Przy założeniu, że jedząc regularnie 5 posiłków (uwaga: posiłkiem może być owoc, warzywo, sok, garść bakalii, cokolwiek), pozwolimy dodatkowo na wpadanie kanapko-ciastek ze spadających lodówek - bo przecież jest to najlepsze, co może nas spotkać, szczególnie w pracy, nagle okazuje się, że przybyło w obwodach i na wadze. Nawet jeśli wydaje się, że 118 kcal to nic, to nie zostanie ona z nami na długo (If U know what I mean :D )
I nie, ciastko, biszkopt, nie zastąpi drugiego śniadania, choć nie kruszy się i nie zalewa keczupem klawiatury.

2 komentarze:

  1. Mleczna kanapka z kanapką i zdrowym żarełkiem ma tyle wspólnego, co ja z królową Anglii. Co nie zmienia faktu, że lubię, ale ja lubię wszystko, co słodkie i na drzewo nie ucieka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie szkopuł w tym, że "wszystko, co dobre w życiu, jest nielegalne, niemoralne albo tuczące." ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

staty